Półgrosz świdnicki czyli oszustwo bratanka

Dodano:2021-07-27

W 1517 roku decyzją Ludwika II Jagiellończyka mennica w Świdnicy rozpoczęła bicie półgroszy niezwykle podobnych do półgroszy Zygmunta I Starego emitowanych w mennicy krakowskiej. Pomimo innej legendy w otoku przeciętny mieszkaniec naszej części Europy nie potrafił na pierwszy rzut oka odróżnić tych monet, gdyż mało kto wówczas potrafił czytać...


awersy
Awers półgrosza Zygmunta I Starego...              ...i półgrosza Ludwika II Jagiellończyka

rewersy
i rewers półgrosza Zygmunta I Starego...                     oraz półgrosza Ludwika II Jagiellończyka


Dlaczego Ludwik II podjął taką decyzję? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to... tak, chodzi o pieniądze!
W owym czasie w Polsce był niedobór drobnej monety. Ludwik II wykorzystał ten fakt emitując niezwykle podobne monety, lecz zawierające znacznie mniej srebra (czego na pierwszy rzut oka nie dało się zauważyć). W Krakowie z jednej grzywny srebra wybijano 256 półgroszy, a w Świdnicy aż 340 sztuk!
Zygmunt I Stary interweniuje u książąt śląskich, w sejmie węgierskim, jednak półgrosze nadal są emitowane, a ostatnie egzemplarze pojawiają się z datą 15Z7. W efekcie takiego oszustwa Ludwik II dorobił się znacznego zysku, a Polska przez wiele lat musiała ściągać z rynku podrabiane monety.